Ty i twój wierzchowiec opanowaliście wszystkie niezbędne elementy dawno temu. Wiesz, że świetnie dacie sobie radę – o ile wreszcie nauczysz się tego nieszczęsnego programu. Poznaj najlepsze sposoby na naukę przejazdu!
Najlepsze sposoby na naukę przejazdu
Boisz się, że zepsujesz przejazd, bo zamiast skupiać się na jego poprawnym wykonaniu, będziesz rozmyślał gorączkowo nad tym, co powinieneś zrobić za chwilę? Oczami wyobraźni dostrzegasz nadciągającą katastrofę?
Zamiast uprawiać czarnowidztwo, weź sprawy w swoje ręce. Gwarantuję, że nie ty jeden musisz radzić sobie bez pamięci doskonałej i nerwów ze stali. Po prostu musisz wypróbować najlepsze sposoby na naukę przejazdu!
- Jeśli twoja koronna dyscyplina to ujeżdżenie, znajdujesz się z założenia w dość komfortowej sytuacji, bo dostęp do programu masz z wyprzedzeniem. Nie zmarnuj tego! Czasem najprostsze rozwiązania okazują się wystarczające. Zamiast odkładać naukę w nieskończoność, potraktuj sprawę poważnie. Zastanów się, ile czasu będzie ci potrzebne i dolicz „margines bezpieczeństwa”. Podczas planowania pamiętaj, że najlepiej podzielić materiał na części – wtedy przyswoisz go dużo łatwiej. Weź także pod uwagę, że bardziej skomplikowany program z pewnością zajmie więcej czasu niż L1, którego uczyłeś się kilka lat temu na obozie.
- Nie od dziś wiadomo, że ludzie preferują różne sposoby nauki. Niektórzy posiadają pamięć wręcz fotograficzną, inni wolą przyswajać „ze słuchu”. Próbuj więc różnych metod, aby znaleźć tę najlepszą dla siebie.
- Bez względu na predyspozycje, maksymalnie zaangażuj się w proces zapamiętywania. Jako skoczek, masz ograniczone możliwości czasowe, ale wciąż dysponujesz potencjałem swoich zmysłów. Zwróć uwagę nie tylko na ustawienie przeszkód, ale także ich kolor i kształt – im bardziej charakterystyczne cechy wyłapiesz, tym lepiej. Spróbuj „pokonać parkur” we własnej wyobraźni lub powtarzaj po cichu szczegółowy plan działania. Jeśli natomiast jesteś dresażystą, zamiast wpatrywać się bezmyślnie w kartkę, rozrysuj program „krok po kroku” – najlepiej wykorzystując wyraziste, kolorowe kredki czy mazaki. Możesz również czytać na głos (a jeśli jesteś sam, to nawet śpiewać lub recytować). Zastąp literki rozpoczynającymi się na nie imionami znajomych lub innymi charakterystycznymi słowami. Popuść wodze fantazji. Kiedy rozpiera cię energia i ciężko ci wysiedzieć w miejscu, weź przykład ze skoczków. Skoro oni mogą maszerować po parkurze, ty możesz ćwiczyć swój występ bez konia. Co więcej, do takiego treningu nie potrzeba ujeżdżalni – wystarczy trawnik przed domem albo odrobina wolnej przestrzeni w salonie.
- Skoro już mowa o ćwiczeniach, weź pod uwagę, że gimnastykować da się – a nawet należy – nie tylko ciało, ale też umysł. Dbaj o to na co dzień, a nie jedynie przed startem.
- I najważniejsze – nie zapominaj, że każdy ma prawo do błędów. Pomyłka to nie koniec świata, tylko nauczka na przyszłość!
Tekst: Dominika Cirocka – psycholog (PsychologiaPrzygody.pl)