Podziel na etapy
Dobrze jest podzielić oswajanie konia z halą na etapy, kiedy to będzie stał spokojnie przy hali w odległości np. 20 metrów, potem tuż przy niej a ostatecznie tuż przed drzwiami. Kiedy to osiągniemy, możemy spróbować do niej wejść. Wcześniej zadbajmy jednak, by drzwi były już otwarte (możliwie jak najszerzej), by nie musieć siłować się z nimi, trzymając zaniepokojonego wierzchowca. Jeżeli nasz koń zacznie się denerwować, zróbmy z nim kilka kółek i głaszczmy go do momentu, w którym się uspokoi. Wtedy dajmy mu chwilę odpoczynku.
Na początku spacerujmy z koniem po całej hali. Ważne jest, by pozwolić zwierzęciu spokojnie obwąchać podejrzane kąty i elementy oraz nie zmuszać go do podejścia, kiedy naprawdę tego nie chce. Jeżeli koń bardzo się boi, warto robić wokół strasznej rzeczy koło i stopniowo przybliżać się do niej, obserwując przy tym końską mowę ciała. Kiedy poczujemy, że koń się rozluźnia, warto dać mu chwilę na odpoczynek i przemyślenie sprawy.
Kiedy będzie spokojnie zachowywał się w ręku, to samo powtórzmy z siodła – najlepiej w towarzystwie spokojnego i obytego z halą wierzchowca. Jeśli będziemy czuć, że nasz koń zaczyna caplować i wpadać w panikę, zajmijmy go, robiąc sporo wolt, serpentyn i zmian kierunku – dopóki się nie uspokoi. Pamiętaj jednak, by w takich sytuacjach nie trzymać konia kurczowo za pysk, by nie potęgować jego strachu. Stabilny, ale delikatny kontakt będzie w tym wypadku najlepszy. W przypadku koni, dla których kryta ujeżdżalnia to nowość, pierwsze jazdy na hali powinny być spokojne i niewymagające.
Tekst: Judyta Ozimkowska