O tym, że powinno się wciąż powiększać zasoby wiedzy i umiejętności, słyszymy niemal na każdym kroku. Czy jednak traktujemy sprawę poważnie także w kwestiach związanych z końmi? Ile wysiłku wkładamy w swój jeździecki rozwój, a jakie mamy możliwości? Warto od czasu do czasu szczerze odpowiedzieć sobie na te pytania!
Jeździecki rozwój
Współcześnie mamy dostęp do tylu różnorodnych źródeł informacji, że praktycznie każdy może poszerzać swoją wiedzę w sposób niemal nieograniczony. Dotyczy to także dziedzin związanych z kopytnymi. Oczywiście, w kwestiach praktycznych nic nie jest w stanie zastąpić treningu pod okiem doświadczonego trenera i wszystko inne należy traktować jedynie jako jego uzupełnienie. Nie oznacza to jednak, że nie warto włożyć wysiłku w samodzielne zgłębianie tego, co szczególnie nas interesuje. I to na każdym poziomie zaawansowania. Bo paradoksalnie im więcej umiemy, tym bardziej zdajemy sobie sprawę z tego, ile pracy jeszcze przed nami.
Skąd czerpać wiadomości
Najłatwiej dostępny i obszerny treściowo wydaje się rzecz jasna internet. Możemy znaleźć tam m. in. ciekawe artykuły, filmy, relacje z klinik jeździeckich oraz porady znanych jeźdźców. Śledząc serwisy dla koniarzy nie przegapimy również interesujących wydarzeń – takich jak zawody, ale również konsultacje czy różnorakie kursy. Z drugiej strony, niestety ilość nie zawsze przechodzi w jakość. Napisać post na forum, czy założyć bloga lub własną stronę może dosłownie każdy i to bez względu na poziom zaawansowania. Warto więc mieć oczy szeroko otwarte, by wyłowić to, co naprawdę cenne, a do reszty podchodzić z dystansem.
Prawdziwą kopalnią wiedzy są także książki i czasopisma. Często wydają się one nie na naszą kieszeń, lecz i na to znajdzie się rozwiązanie. Można przecież poszperać w bibliotece, skorzystać z wydań elektronicznych – często tańszych niż papierowe – poszukać egzemplarzy z drugiej ręki albo wymienić się materiałami ze stajennymi znajomymi. Byle nie szukać wymówek!
Na żywo
Nawet, jeśli nie stać nas na wyjazd szkoleniowy z własnym koniem (co z pewnością okazałoby się cennym, niezapomnianym doświadczeniem zarówno dla nas jak i naszego czworonożnego partnera), istnieje często możliwość udziału w tego typu wydarzeniach w roli tzw. „wolnego słuchacza”. Jest to zwykle o wiele tańsza, a wciąż warta uwagi, opcja. Bardzo inspirująca może okazać się zresztą nawet obserwacja treningów bardziej doświadczonych osób lub wyjazd na ciekawe zawody… w charakterze widza. W końcu, jeśli się uczyć, to od najlepszych!
Dlaczego warto?
Powodów przemawiających „za rozwojem” jest na pęczki. Zgłębianie tajników jeździeckiego świata motywuje do wysiłku i nieustannej pracy nad sobą oraz pozwala spojrzeć na wiele rzeczy z innej perspektywy. Przede wszystkim jednak, daje szansę, by lepiej zrozumieć konie – a czy nie o to w tym wszystkim chodzi? Stawanie się coraz lepszym i bardziej świadomym jeźdźcem, to chyba jeden z najlepszych prezentów, jakie możemy podarować naszym wierzchowcom.
Tekst: Dominika Cirocka – psycholog (PsychologiaPrzygody.pl)