Przy współdzierżawie konia wiele osób martwi się, czy dosiadanie rumaka przez różne osoby nie będzie dla niego niekorzystne. Jednak kilku jeźdźców dla jednego konia może być dobrym rozwiązaniem, jeżeli tylko dobrze się to zorganizuje.
Kilku jeźdźców dla jednego konia
Koń dosiadany przez dwóch lub kilku różnych jeźdźców wcale nie musi mieć się gorzej niż wierzchowiec pracujący tylko pod jedną osobą. Kluczem do sukcesu w takiej sytuacji – najczęściej spotykanej przy współdzierżawie – jest to, by wszystkie te osoby pracowały zgodnie z jednym programem treningowym i miały na uwadze przede wszystkim dobro konia.
Konie w swoim treningu potrzebują rutyny oraz spójności. Oczywiście, utrzymanie tego może to być nie lada wyzwaniem przy kilku osobach zajmujących się i pracujących z jednym zwierzęciem. Właśnie dlatego tak ważna jest komunikacja i posiadanie jasno określonego, wspólnego celu.
Dobrym rozwiązaniem może być założenie w stajni “końskiego dziennika”, który jeźdźcy mogą współprowadzić. Powinny być w nim wpisywane wszystkie najważniejsze informacje – zarówno te dotyczące treningów, jak i końskiego samopoczucia lub stanu zdrowia. Jazda to jedno, ale każda z osób pracujących z koniem powinna sprawować nad nim także taką samą opiekę. Notatki wprowadzane przez każdego z jeźdźców ułatwią wymianę informacji, zwłaszcza że zazwyczaj wizyty w stajni nie pokrywają się. Taki dziennik pomoże w ustaleniu nie tylko wspólnego planu treningowego (z uwzględnieniem dni wolnych dla konia!) i rzetelnym jego realizowaniu, lecz także w zaplanowaniu innych ważnych spraw – wizyt kowala, weterynarza, masażysty, szczepień itp.
Oczywiście, najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby wszystkie osoby dosiadające danego konia reprezentowały ten sam lub chociaż zbliżony jeździecki poziom. Czasem jednak nawet minimalne różnice w jeździe mogą być dla rozwoju konia znaczące, dlatego dobrze, gdy pieczę nad całym takim zespołem sprawuje doświadczony trener. Z jego pomocą i jeźdźcy, i koń będą mogli wspólnie rozwijać się w dobrym kierunku.
MP