Ostatnio pisałam o poleceniu „pięta w dół”. Plecy proste to kolejna wskazówka powszechnie wypowiadana przez instruktorów jazdy konnej. Rada wydaje się banalna do wykonania, jednak okazuje się, że i ona potrafi wprowadzić wiele zamętu – szczególnie w przypadku kobiet.
Hasło „plecy proste” jest nieprecyzyjne z tego względu, że różny może być ich stopień lub rodzaj skrzywienia. Ideałem byłoby, gdyby jeździec wiedział, jak to polecenie odnosi się do jego konkretnego przypadku. Czy chodzi tylko o lekko zaokrąglone ramiona? Zapadniętą klatkę piersiową? A może to szyja i głowa są opuszczone lub zbyt mocno wysunięte w przód? Ponadto zostaje jeszcze możliwość połączenia wszystkich tych opcji, czyli tzw. dosiad fotelowy. Patrząc na jeźdźca z przodu lub z tyłu, można zauważyć także skrzywienie boczne kręgosłupa. Elementów do skorygowania jest, jak widzimy, bardzo dużo, więc instruktor powinien wytłumaczyć jeźdźcowi, gdzie dokładnie tkwi problem i jak go skorygować.
No dobrze, ale dlaczego we wstępie napisałam o kobietach?
Budowa ciała u kobiet jest inna niż u mężczyzn. My, kobiety, mamy gibką talię oraz większą ruchomość kręgosłupa. Jest to spowodowane faktem, że nasze ciała są „zaprojektowane” tak, by w razie zajścia w ciążę organizm mógł dostosować się do zachodzących zmian i dźwigania kilkunastu dodatkowych kilogramów w brzuchu. By to dobrze znieść, kręgosłup musi mieć możliwość mocniejszego wygięcia się (szczególnie w odcinku lędźwiowym). Z tego względu tułów kobiet jest po prostu bardziej ruchomy i podatny na wszelkiego rodzaju skrzywienia.
Plecy proste – jedna komenda, różne problemy
Jeszcze inną sprawą jest to, że gdy jeździec dostaje komendę „wyprostuj plecy” i „ściągnij łopatki”, zazwyczaj po prostu odgina plecy w przeciwną stronę. W efekcie uzyskuje usztywnienie i niezdrowe obciążenie kręgosłupa. Jeśli ciało jeźdźca nie jest gotowe do przyjęcia prawidłowej pozycji (np. przez siedzący tryb życia, pracę za biurkiem, słabą kondycję fizyczną), zaczyna trochę „oszukiwać”. Na przykładzie zdjęć pokażę, o co mi chodzi.
Na zdjęciu nr 1. widzimy dosiad fotelowy, na który składają się: zaokrąglone plecy, zapadnięta klatka piersiowa, opuszczona głowa oraz łydki i stopy wysunięte za bardzo w przód, co powoduje zwiększenie obciążenia na pośladkach.
Zdjęcie nr 2. obrazuje sytuację ekstremalnie odwrotną. Lędźwie są zapadnięte (przeprostowane), klatka piersiowa jest zbyt uniesiona i wypchnięta w przód.
Na zdjęciu nr 3. jest trochę lepiej. Klatka piersiowa jest w neutralnej pozycji (chociaż ramiona mogłyby być odrobinę cofnięte), ale lędźwie są zapadnięte. To typowy przykład źle rozumianego wyprostowania pleców, czyli tak zwany „kaczy kuper”. Tutaj przyczyną są również zbyt długie strzemiona.
Kolejne zdjęcie, nr 4., pokazuje jeszcze inną wadę – lędźwie są przeprostowane, natomiast kręgosłup w odcinku piersiowym zbyt zaokrąglony (zbyt duże wygięcie w „S” całego kręgosłupa). Jest to błąd najtrudniejszy do skorygowania, z którym ja również się zmagam.
Na zdjęciu nr 5. mamy prawie idealne „proste plecy”. Jak widać kręgosłup znajduje się w neutralnej pozycji – nigdzie nie jest usztywniony, ani za bardzo wygięty. Do ideału brakuje jednak trochę większego otwarcia klatki piersiowej – cofnięcia ramion.
Jak więc skorygować ustawienie naszego kręgosłupa?
Zawsze należy zacząć od miednicy i odcinka lędźwiowego. Miednica musi być ułożona tak, by znajdowała się w swojej neutralnej pozycji, czyli żeby kości siedzeniowe celowały w dół. Mniejszym złem są płaskie lędźwia i zaokrąglone ramiona (nr 5.) niż zapadnięte lędźwia i otwarta klatka piersiowa (nr 3.) – zarówno dla naszego zdrowia, jak i wygody naszego konia. Po skorygowaniu miednicy można się zająć odcinkiem piersiowym kręgosłupa, a następnie ramionami i szyją.
Zachęcam, byście pooglądali swoje zdjęcia lub filmy z jazd i ocenili, co dokładnie się dzieje z waszym tułowiem. Do samodzielnej kontroli przydaje się również położenie ręki w problematycznych miejscach, to znaczy na lędźwiach (zdjęcie nr 6.) lub na mostku. Bardzo trudno jest wyczuć, co dzieje się z naszym ciałem w tych miejscach podczas jazdy, a dotyk pomaga to skontrolować.
Ustawienie kręgosłupa ma również wpływ na inne elementy naszego dosiadu, ale o tym, jak i o bocznym skrzywieniu kręgosłupa przeczytacie niedługo w osobnym artykule.
Tekst: Karolina Piechowska